piątek, 23 stycznia 2015

Prolog.

Nowy York, 01.11.14 


" Drogi pamiętniku.

Od wczorajszego dnia zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Wydaję mi się, że zobaczyłam panią Johnson... ale ona przecież umarła. Czy ona ma bliźniaczkę? Jej rysy twarzy były niewyraźne, a ciało było niewidoczne. Czy ze mną jest coś nie tak? Czy ja zobaczyłam ducha? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam czy wśród nas żyją duchy. Wcześniej myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Nigdy wcześniej nie miało takiego miejsca. Czy wczorajsze wyjście z Lucy na cmentarz miało coś z tym związanego? Nic przecież się nie działo... chociaż nie. Samochód, który nas śledził i pioruny, w które uderzyły praktycznie każdy grób. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Czy ten samochód ma coś związanego ze mną czy z Lucy? Czy naszemu życiu zagraża jakieś niebezpieczeństwo?  
                                                                                                                     
                                                                                                                  Rose"


W mojej głowie panował istny chaos. Zadawałam sobie kolejne pytania, na które nie znałam w ogóle odpowiedzi. Czy ja naprawdę widzę duchy???


____________________________________________________________________________
Bum, mam nadzieję że wam się spodoba oraz, że pisanie tego ff choć trochę wypali. Trzeba w końcu wierzyć. Co do opowiadania? Jest on moje, nie bójcie się od nikogo nie kopiowałam. Myślę, że znajdzie się tutaj około 40 lub wyżej rozdziałów. Jeśli coś wypali z tego bloga będę zastanawiać się nad jego drugą częścią. Mam tylko jedną wielką prośbę, moglibyście zostawić po sobie komentarz i napisać co sądzicie o prologu? Z góry za wszystko dziękuje. Zapomniałam wiele autorów ff używa hasztagów na tt. Co będzie z moim? Postanowiłam, że przyszłości to zrobię. :3